niedziela, 15 września 2013

Empatia jest prosta


Dziś kolejna edycja akcji mającej zwiększać społeczną świadomość co dla zwierzęcia oznacza poruszanie się przez kilkanaście lat z ciężkim łańcuchem u szyi, na przestrzeni kilku metrów.

Straszne to i smutne, że społeczeństwu wykorzystującemu na co dzień niezwykle zaawansowane technologie, potrafiącemu się rozwodzić nad subtelnościami dzieła sztuki, estetyzującemu swoje otoczenie trzeba tłumaczyć rzeczy elementarne, wymagające jedynie odrobiny - zupełnie przecież podstawowej, stanowiącej jeden z fundamentów inteligencji emocjonalnej - empatii. A jeśli dla niektórych to nie jest wystarczające, to odrobina zdrowego rozsądku wystarczy, by odpowiedzieć sobie na pytanie, czy można tak postępować z żywymi istotami.

Wiem, nic nowego nie piszę, nawet doskonale zdaję sobie sprawę z tego, jak to działa i jestem w stanie prześledzić procesy, które doprowadziły do takiej sytuacji. Ale nie przestaje mnie to w jakiś sposób zadziwiać (w całkowicie negatywnym sensie) i oburzać. 

Dlatego rano ruszam z paką plakatów i będę rozwieszać je na tablicach w okolicznych wsiach. Większość happeningów związanych z akcją odbywa się w dużych miastach i jest to na pewno cenne, bo zwraca uwagę opinii publicznej, ale nie można zapominać, że w najgorszej sytuacji są zwierzęta trzymane poza okiem kamer i przechodniów, którzy jutro będą patrzeć na ludzi przypiętych do bud. W małych miejscowościach, wsiach zmiany zachodzą bardzo wolno, wiem to doskonale obserwując od 15 lat sytuację w takim miejscu. Nadal wielu ludzi trzeba "motywować" do naprawienia psu budy, czy spuszczania go z uwięzi (polskie prawo reguluje takie kwestie, choć niestety nie zakazuje całkowicie takiego sposobu obchodzenia się ze zwierzętami), obietnicą wezwania jakiejś organizacji albo ekipy programu "Uwaga".

Ulotki, plakaty może rozdawać czy rozwiesić każdy, są one do pobrania pod tym linkiem. Sprawdzoną przeze mnie metodą jest też wkładania ulotek do skrzynek pocztowych osób, u których na podwórku pies jest trzymany na łańcuch. Niech ludzie, którzy źle traktują zwierzęta wiedzą, że inni to dostrzegają, nie są obojętni i nie godzą się na traktowanie tego problemu jako prywatnej sprawy właściciela.

2 komentarze:

  1. W moim mieście widziałam raz takiego psa z moją mamą. Nie miał nawet wystarczająco długiego łańcucha, żeby swobodnie wstać. Moja mama postraszyła właściciela telefonem na policję. Od tego czasu pies biega wolno. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam jeden taki specjalny, uparty przypadek, niestety moje dotychczasowe starania nie przyniosły skutków, chciałabym się więc Ciebie poradzić, proszę napisz do mnie maila: info@grafik-und-design.com

    OdpowiedzUsuń