Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tanio. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tanio. Pokaż wszystkie posty

środa, 3 września 2014

Zapiekanka z warzyw sezonowych z sosem serowym




Piekarnik to moje ulubione - po blenderze - urządzenie w kuchni. A na pewno numer jeden podczas przygotowywania obiadów. Wystarczy wrzucić do niego pokrojone (często nawet niekoniecznie obrane) warzywa, skropić je oliwą, dodać przyprawy i gotowe: piekarnik nada im fantastyczny smak. Kiedy nie mam czasu albo ochoty zająć się gotowaniem, po prostu wrzucam do foremki buraka, kilka kartofli, paprykę, kalafiora, jabłko itp., posypuję ziołami, polewam oliwą i po 30-40 minutach obiad gotowy. 

Jeśli mam w domu bardziej wyszukane składniki, np. wegański ser albo roślinną śmietanę, przygotowuję zapiekankę z sosem. Tym razem z serowym.

Zapiekanka sezonowa


Warzywa 

2 duże buraki
1/2 dyni hokkaido
2 duże cebule
5 ziemniaków
oliwa
sól

Formę posmarować oliwą, na dnie poukładać pokrojone w plastry ziemniaki (umyte, ze skórą), posypać szczyptą soli. Dynię obrać i pokroić w dość grube plastry, ułożyć kolejną warstwę. Buraki obrać, pokroić cieniej niż ziemniaki, zakryć nimi dynię. Na wierzchu zapiekanki ląduje warstwa z grubo pokrojonej cebuli.

Sos

kawałek startej wegańskiej mozarelli
gałka muszkatołowa
1/2 szklanki mleka sojowego
sól
pieprz

Wszystkie składniki wymieszać w misce, gotowym sosem polać warzywa, całość skropić oliwą i piec aż warzywa będą miękkie (najdłużej pieką się buraki, dlatego trzeba je pokroić dość cienko).






niedziela, 6 kwietnia 2014

Zapiekanka warzywna z bezglutenowym beszamelem

Najbardziej kolorowe danie jakie ostatnio widziałam. Z niedrogich warzyw, bez wyszukanych dodatków - wszystkie składniki kosztowały 10 złotych a z podanych proporcji wychodzi duża blacha wyładowana po brzegi! Chwilę w kuchni trzeba spędzić, to fakt, ale krojąc warzywa można na przykład obejrzeć ulubiony kryminał. Z nożem posępnie pochylającym się nad burakiem to niemal kino 3D!

:)




Warzywa

1 kg ziemniaków
4 marchewki
4 duże cebule
2 duże buraki
8 pieczarek
3 garście świeżego szpinaku
olej słonecznikowy
sól
pieprz


Na sporej ilości oleju podsmażyć pokrojoną w plastry marchew, kiedy lekko zmięknie dodać połowę cebuli (pokrojonej dość grubo) i całość smażyć kolejnych kilka minut. Przerzucić do miski, na patelnię dolać oleju i podsmażyć pokrojone w cienkie plastry ziemniaki. Kiedy zaczną się rumienić, dosypać przyprawy (dodałam kolendrę, paprykę, odrobinę zmielonego kminku, czarny pieprz, sól i czosnek). Zrzucić do innego naczynia, znów dolać oleju (jeśli jest go mało) i podsmażyć pieczarki z resztą cebuli oraz szpinakiem. Doprawić solą i pieprzem.

Buraki pokroić w cienkie plastry.

Sos beszamelowy

4 łyżki skrobi ziemniaczanej
6 łyżek oleju
Mleko sojowe (mniej więcej 2 szklanki)
sól, pieprz, gałka muszkatołowa

Na rozgrzaną patelnię wsypać skrobię, po chwili dodać olej i wymieszać. Zmniejszyć ogień/gaz (przykręcić płytę? :D) i powoli dolewać mleko energicznie mieszając sos (beszamel powinien mieć konsystencję rzadkiego budyniu), jeśli zrobią się grudki, można je po później rozbić blenderem. Na koniec dodać sól, czarny pieprz i szczyptę gałki.

W wysmarowanej olejem sporej formie ułożyć kolejno warstwy: z ziemniaków, marchwi&cebuli, sosu beszamelowego, buraka, pieczarek z warzywami. Całość polać beszamelem i posmarować oliwą.
Piec do momentu kiedy warzywa będą miękkie a wierzch rumiany. 



__________
Podczas czekania na zapiekankę można zrobić deser. Tym razem nic wyszukanego - praliny w kształcie serca z nadzieniem nugatowym i marcepanowym. Te dwa ostatnie kupione w Lidlu (masa nugatowa jest naprawdę przepyszna!). 


wtorek, 10 lipca 2012

Obiad za mniej niż 10 złotych, czyli tani weganizm cd.





Dzisiejszy wpis jest kolejnym z cyklu - weganizm nie jest drogi. Prezentowany obiad to gotowe falafle polskiej firmy "Wegetarianin", którą mogę szczerze polecić za ten i kilka innych wegańskich produktów, które przydają się gdy nie ma czasu na dłuższe posiedzenia w kuchni. Oprócz falafli na stole pojawiły się ziemniaki i sałatka z pomidorów. Prosty, szybki obiad, którego koszt prezentuje się następująco:

Falafle - 4.50 paczka (około 20 kuleczek)
Ziemniaki - 0.80 groszy za kilogram
Pomidory (bazarowe) - 5 złotych za kilogram, a obiad poszło pół kilo.
Razem: 7.80 za dwie osoby, czyli 3.90 na osobę!
Można? ;)

ps. Zainspirowana wpisami pod ostatnim postem, gdzie wiele osób pisało, że jeden z zasadniczych zarzutów wobec weganizmu to czasochłonność i kosztowność, czy nie machnąć jakiejś międzyblogowej akcji "Tanio, szybko i wegańsko", co o tym myślicie?