środa, 4 października 2017

Back in black

3 października 2017, Warszawa

Długo mnie tu nie było (ponad dwa lata!), w międzyczasie zmieniło się mnóstwo rzeczy. Dla tego miejsca najważniejsze jest pewnie to, że przestałam eksperymentować w kuchni i w zasadzie poruszam się w obrębie kilku potraw. Dobrze mi z tą przewidywalnością. A dla internetowej bazy przepisów to żadna strata, bo wege blogów nie brakuje (a do tego Jadłonomia wydała dwie książki).

Moja aktywistyczna natura zboczyła z kulinarnej ścieżki już dość dawno, patrząc na etykiety postów, najwięcej miejsca i tak od jakiegoś czasu poświęcam na to, co lubię najbardziej, czyli na krytyczne przyglądanie się rzeczywistości.

Wracam do zapisywania obserwacji - nic tak nie służy rzetelnej analizie, jak zamiana myśli w słowa.

---


28 listopada 1918 minie sto lat od podpisu Piłsudskiego pod dokumentem, który ogłosił, że kobiety w Polsce posiadają czynne prawo wyborcze.



Nie napiszę, że Piłsudski przyznał kobietom prawa, bo - podobnie jak w innych krajach - kobiety wywalczyły prawa wyborcze. Nikt im ich nie dał z własnej woli, nikt nie wysunął takiej inicjatywy. Wręcz przeciwnie. Histeryczki to najłagodniejsze określenie, jakie padało pod adresem kobiet, które otwarcie domagały się zmiany.

W przyszłym roku minie wiek od chwili, gdy kobiety stukały w okna willi Piłsudskiego parasolkami (to był bardzo zimny, listopadowy dzień) i swoją nieustępliwością wymusiły otwarcie im drzwi - nie tylko do domu Naczelnika, ale i polityki.