czwartek, 23 maja 2013

Zawieszka

Ostatni tydzień przeżyty w amoku. Praca, wyjazd, sporo biegania, trochę dziwnych myśli i nieustanna zmiana pogody...


Pierwsze lody Naturattiva, dla mnie za słodkie (chyba odzwyczaiłam się od cukru) i wolę swoje bananowe, ale z drugiej strony fajnie było wejść do sklepu i po prostu kupić sobie lody na mieście. Za to P. wciągając swoją porcję z prędkością światła wyszeptał tylko z błogim wyrazem twarzy: "Ja i moje magnum" :D



Bananowe lody w wersji orzechowej (masło orzechowe, mrożone banany, pasta waniliowa, mleko sojowe czekoladowe, kawałki orzechów i chocolate chips)

Wersja numer dwa - mocno czekoladowa z bitą śmietaną kokosową (sugar free) 

A tu walka o lody - psie nosy są niezmiernie szybkie :)

Wygrana w trakcie warszawskiej edycji Tygodnia Weganizmu. Fajnie czasem coś wylosować :)

Chleb, który startuje u mnie w kategorii: odkrycie roku zaraz obok sernika z nerkowców. Bez mąki, za to z mnóstwem przeróżnych nasion i orzechów. Dzięki niemu poznałam też psyllium - świetna rzecz! Nie trzeba go zagniatać, kombinować, dodawać drożdży czy zakwasu. Przepis robi istną karierę w necie, oryginalny pochodzi z My New Roots, ale modyfikacje widziałam też na wielu polskich blogach.  POLECAM!







And how is Your life today?


6 komentarzy:

  1. Bardzo chciałabym spróbować tych lodów, ale w mojej mieścinie nawet tofu nie da się kupić- marzenie ściętej. W ten chlebek też muszę koniecznie zrobić, ma w sobie tyle dobrych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chleb jest MEGA, naprawdę polecam. W miejscowości, gdzie mieszkają moi rodzice również nie dostanie się nic z wegańskich specjałów - tofu zamawiałam ze sklepu internetowego :)

      Usuń
  2. Ja też! Nie widziałam ich w naszych sklepach ze zdrową żywnością, a zapowiadają sie niesamowicie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że pojawia się coraz więcej wegańskich produktów, ale szczerze mówiąc na te lody raczej rzadko się skuszę - dla mnie za słodkie :)

      Usuń
    2. A gdzie je kupiłaś w Warszawie? Widziałam rożki i kubełki (kubełki są nawet u mnie pod Wawą), ale patykowatych nie...

      Usuń
    3. W Supersamie na Puławskiej 131, nigdzie indziej na razie nie namierzyłam.

      Usuń