sobota, 8 grudnia 2012

"Zielone światło dla barbarzyństwa?" - felieton Magdaleny Środy o uboju rytualnym


Na portalu GW został dziś opublikowany felieton Magdaleny Środy o uboju rytualnym, przytaczam go w całości (na dole link do źródła), wydaje mi się, że dobrze ukazuje dlaczego nie wolno łączyć przyzwolenia dla jakichkolwiek okrutnych praktyk z pojęciem tolerancji dla mniejszości wyznaniowych. Środa zwraca tez uwagę, że dyskusja ta tak naprawdę podszyta jest polityczno-ekonomiczną kalkulacją i polega na kładzeniu na szali dwóch wartości, których wagi porównać się nie da (a wręcz nie wolno): pieniądza i bólu żywej istoty.

Magdalena Środa:

"Rządząca partia i rzeźnicze polskie lobby chcą szybkiej zmiany ustawy dotyczącej uboju rytualnego, tak by był on w Polsce dozwolony. Ubój rytualny jest barbarzyńskim zwyczajem, który polega na zabijaniu zwierząt bez ich ogłuszenia, czyli de facto sprowadza się do torturowania zwierząt.

Tortury polegają na krępowaniu ciała, rozcinaniu żył, przełyku, tchawicy (bez przecinania rdzenia kręgowego) i oczekiwaniu na wykrwawienie się zwierzęcia. "Zabiegi" te dokonuje się najczęściej na starych krowach mlecznych. Rytualny ubój, niezwykle w Polsce popularny, nie świadczy bynajmniej o rodzimej tolerancji dla innych religii i zaspokajaniu potrzeb kulturowo-kulinarnych polskich Żydów i muzułmanów, lecz jest chodliwym towarem eksportowym. Nie o szacunek dla Starego Testamentu tu chodzi, ale o szmal.
Rząd wspiera starania PSL...

Polscy rzeźnicy zarabiają na tym barbarzyńskim procederze krocie, głównie dlatego, że inne kraje potępiają i brzydzą się go. Zakaz uboju rytualnego, który stał się faktem po ogłoszeniu niezgodności tego procederu z ustawą zasadniczą ma szybko zostać zmieniony. PSL zbiera podpisy pod zmianą ustawy a premier zamierza wesprzeć te starania. Rząd sprzyja wzbogaceniu się silnego lobby, bo to jest intratne dla budżetu. Tymczasem biznes powinien respektować pewne minimum etyczne. Zwłaszcza w kraju, który toczy batalie o życie i ochronę istot słabszych, w tym - nie odczuwającej cierpienia - ludzkiej blastocysty.

Co ciekawe PSL i inne prawicowe partie, które z reguły lękają się prawodawstwa europejskiego rzekomo "czyhającego" na polską tradycję i pragnącego zniszczyć zbiór polskich wysokich wartości moralnych, tym razem powołują się na Unię, która uboju nie zabrania. Ważne dla polskiej tradycji i polskiego katolicyzmu prawodawstwo europejskie tym okazuje się być - w tym wypadku - przydatne, bo wspiera barbarzyński biznes. Tyle że - o tym się nie mówi - wspiera go dość dwuznacznie, to znaczy daje przyzwolenie, a jednocześnie uznaje, że prawodawstwo krajowe jest niezależne i może - jak najbardziej - przedkładać dobrostan zwierząt nad żądzę zysku rzeźników. Co dzieje się w cywilizowanych krajach Europy.

Czy Donald Tusk zdaje sobie sprawę...?

Nie wiem, czy Donald Tusk zdaje sobie sprawę z istoty tego krwawego biznesu. Czy choć raz wyobraził sobie jak to jest: mieć podrzynane żyły i wykrwawiać się na śmierć? Czy rzeczywiście wierzy w to, że mięso z torturowanych zwierząt jest niezbędnym elementem polskiej tolerancji religijnej? Czy też chodzi mu wyłącznie o biznes i władzę?

Dla mnie pytaniem jest też to, czy rzeczywiście polscy Żydzi i muzułmanie nie potrafią przetrwać jako mniejszość bez barbarzyństwa dokonywanego na zwierzętach? Wiele kultur opartych na okrutnych obyczajach (np. na zwyczaju sati, czyli palenia wdów na stosie po śmierci mężów) przetrwało mimo zniesienia okrucieństwa. Być może przetrwało właśnie dzięki temu. Czy więc zgodność ze starotestamentowymi regułami nakładanymi niegdyś na dzikie plemiona przez Boga może dziś stanowić warunek religijności? To przecież absurd! Myślę, że również polski dobrobyt mógłby przetrwać mimo zakazu uboju rytualnego zwierząt. W XXI wieku nie powinno się budować żadnej kultury ani żadnego biznesu na masowej zbrodni i cierpieniu, nawet wtedy (a może zwłaszcza wtedy) gdy dotyczą one istot słabszych i bezbronnych".
 Tekst pochodzi z tej strony. 


2 komentarze:

  1. Cała ta sprawa uboju rytualnego powoduje, że mam dreszcze - z obrzydzenia, że na takie okrucieństwo pozwala rzad w imię biznesu, wycierając sobie morde religią

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak o tym myślę. Sama debata, czy prawo powinno pozwalać na jawne torturowanie zwierząt bo jest z tego kasa pokazuje, że coś z tym światem jest nie tak :/

      Usuń