"Ciasto" ze zmielonych orzechów/migdałów i daktyli zaliczam do grona odkryć, które zrewolucjonizowały moją kuchnię. Nie dość, że smakuje fantastycznie i jest źródłem cennych składników (np. migdały: magnez, witamina E, mangan, orzechy włoskie: kwasy omega-3, witamina B6, mangan, miedź - ważna w procesie przyswajania żelaza), to jeszcze nie trzeba go piec.
Do tego zestaw jagody+mięta (BFF!)
Spód:
1.5 filiżanki orzechów włoskich
1.5 filiżanki mąki migdałowej (zmielonych migdałów)
8-10 daktyli
szczypta soli
2 łyżeczki rozpuszczonego oleju kokosowego
Wszystkie składniki zblendować, na koniec do masy dorzucić kilka grubo posiekanych orzechów włoskich i wykleić nią formę.
Krem:
dwie garści nerkowców
łyżeczka pasty waniliowej
sok z cytryny
trzy garści jagód
garść liści mięty
2 daktyle
łyżka oleju kokosowego (opcja)
Dowolne słodzidło - u mnie stewia
Namoczone przez noc nerkowce zblendować na gładką masę, dodać jagody (trochę zostawiamy do zrobienia ciemniejszego kremu), wanilię, słodzidło, sok z cytryny (ewentualnie, jeśli krem jest mało wyrazisty), wrzucić miętę i blendować aż składniki się połączą.
Pozostałe jagody zblendować z daktylami.
Na orzechowy spód przekładamy masę z nerkowców, na samym wierzchu robimy plamy z ciemniejszej masy i całość ląduje w zamrażalniku aż stężeje (ale nie zamarznie na kamień). Następnie przekładamy ciasto do lodówki (już będzie trzymać formę), przed podaniem ozdabiamy liśćmi mięty.