Bardzo nie lubię wyrzucania rzeczy, które mogą jeszcze komuś służyć. Zarówno ubrań, mebli, książek, jak i drobnych rzeczy typu: puszka po kawie, nadprogramowy kubek niemieszczący się w szafce, bransoletka, która do niczego nie pasuje. Nie umiem wyrzucać takich rzeczy do kosza po pierwsze dlatego że, jedynym przeznaczeniem części z nich będzie wieloletnie pokutowanie na wysypisku, po drugie, takie podejście kłóci się z moją filozofią używania przedmiotów. Uważam, że zbyt łatwo większości ludzi przychodzi wyrzucanie rzeczy tylko dlatego, że mają oni nieograniczony dostęp do dóbr, a produkcja w Chinach czy Tajlandii umożliwia kupowanie np. ciuchów cztery razy w roku tylko dlatego, że zmienia się moda.
Dlatego bardzo lubię wszelkie antykwariaty, lumpeksy, nabywanie używanych przedmiotów przez internet. Niezmiernie ucieszyła mnie wiadomość o istnieniu Sklepowiska, które równocześnie: zajmuje się handlem używanymi przedmiotami, jak i pomaga tym, którzy nie mają w życiu łatwo. Miejsce jest prowadzone przez EMMAUS, międzynarodową organizację zajmującą się działalnością charytatywną i mieści przy ulicy Grajewskiej 6/8 na Warszawskiej Pradze Północ.
Filozofię sklepu najlepiej oddaje informacja na stronie internetowej Sklepowiska:
"Działamy na rzecz osób znajdujących się w sytuacjach kryzysowych, niepełnosprawnych, z problemami psychicznymi, bezdomnych, umożliwiając im samodzielną pracę i prowadzenie sklepu charytatywnego. Praca ta umożliwia osobiste zaangażowanie, dzięki temu motywuje do życia, umożliwia odzyskanie godności, przypomina ale i uczy nowych umiejętności".
"Opieramy swoją działalność na prowadzeniu zbiórek używanych mebli, odzieży, sprzętów gospodarstwa domowego, książek, naczyń i innych przedmiotów, które nadają się do użycia ale obecnym właścicielom nie są już potrzebne i bezpłatnie przekazują je stowarzyszeniu. Następnie odnawiamy i sprzedajemy dalej, po atrakcyjnych cenach. Poprzez recycling rzeczy używanych chronimy środowisko. Zamiast zużywać surowce i energię na produkcję nowych rzeczy, przedłużamy życie już istniejącym, które mogą się przydać innym. Idea jest prosta i skuteczna".
Dla mnie brzmi to dużo lepiej, niż "nasze kosmetyki to powiew luksusu", albo "kupując u nas będziesz bardziej sexy niż wyraz sexy" ;)
Oto moje pierwsze zakupy w Sklepowisku (na stronie widnieje info, że drugi sklep jest we Wrocławiu):
Dwa tomy wspomnień Rubinsteina - 2 i 3 złote. |
Dzbanek do filtrowania wody Brita (szklany!!!) za 7 złotych :) |
Wejście wygląda magicznie! |
Moja baby sis kupiła dwie śliczne puszki, i bluzkę, ja wygrzebałam jeszcze fajną serwetę rodem z PRL-u (moja babcia miała identyczną, więc nie mogłam się oprzeć...)
I link Sklepowiska na facebooku.
Fajnie wiedzieć. Wybiorę się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam świątecznie :)
Polecam, fajne miejsce choć trzeba trochę pogrzebać (mają bardzo dużo rzeczy, a trochę mniej miejsca).
UsuńRównież pozdrawiam gorąco! :)
Szkoda że nie prowadzą sprzedaży online... :)
OdpowiedzUsuńA owszem, prowadzą: http://www.sklepowisko.org.pl/Warszawa-Grajewska-68
UsuńChociaż w porównaniu z ilością rzeczy sprzedawanych w wersji "live" wybór na stronie jest nikły.
Widziałam u nich za to ogłoszenie, że poszukują wolontariuszy do rozkręcenia sprzedaży w necie, więc może niedługo będzie lepiej
Świetny! Wybiorę się, choć niczego za bardzo nie potrzebuję - może tylko baterii-akumulatorków i żyrandola.
UsuńŻyrandoli mają sporo, od takich w starym stylu po współczesne. I ceny naprawdę okazyjne :)
UsuńZawsze żałuję, że blisko mnie nie ma takich magicznych miejsc :/
OdpowiedzUsuńAle za to dzisiaj pobuszowałam po "swoich" lumpeksach i humor z rana sobie poprawiłam dosyć porządnie ;)
Czasem jest tak, że fajne miejsca są nam nieznane - tak właśnie było z tym sklepem, bo choć Pragę znam bardzo dobrze (jak widać wydawało mi się), dowiedziałam się o jego istnieniu przypadkiem.
Usuń