piątek, 23 sierpnia 2013

Głos na puszczy

Na stronie internetowej miejsca, w którym nocuję jest napisane, że pobyt w Białowieży pozwala "właściwe skalibrować perspektywę". Właśnie ją kalibruję, zastanawiając się nad wieloma rzeczami, czytając zapiski Canettiego, jeżdżąc na rowerze, biegając próbuję uporządkować huragan swoich myśli. 

I zachwycam się odcieniami zieleni, których nie wyczerpuje żadna paleta barw.















Absolutny hit wyjazdu, mieszanka chałwy i bloku orzechowego. MEGA!



I jak zwykle hektolitry kawy, wypijane tym razem bez pośpiechu i z gorzką nutą melancholii.



2 komentarze:

  1. Podobno ta puszcza to magiczne miejsce więc może napisali wprost prawdę, zresztą widać wszystko na zdjęciach, niezłe rozmycie ;)
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magiczne, na pewno.
      Liczę na "wywiezienie" stąd spokoju na cały rok :)
      Pozdro!

      Usuń