środa, 20 marca 2013

Priorytety, czyli dylematy przy segregacji śmieci.

P. - Gdzie mam wyrzucić opakowanie po aerozolu?
Ja - Już sprawdzam.
(po chwili grzebania w necie)
Ja - Nie wiem.
P. - No co ty, musi być jakaś informacja, do którego pojemnika wrzucić.
(po dłuższej chwili, oboje z nosami w komputerze).
Ja - WTF?!
P. - Nie kupujemy już nic w aerozolu.

Czy wiecie, że Polsce grożą wysokie kary za nieskuteczne i minimalne jedynie przetwarzanie odpadków, a w procent śmieci segregowanych sięga tylko 5%? Pozostałe 95% ląduje na wysypiskach, a produkcja śmieci ma tendencję wzrostową. Część segregacji jest też fikcją, namówiłam moją mamę, żeby zamiast dwóch pojemników na śmieci zamówiła na swoją posesję te, które są przeznaczone do segregacji. Podpisała umowę, dzwoniąc do firmy pyta, w jaki sposób będą te śmieci odbierane. Otóż tak samo, jak dotąd - czyli przez wieś przejedzie jedna śmieciarka i wrzuci wszystko do tego samego pojemnika (żeby było jasne: nie będzie to oddzielny samochód na śmieci segregowane każdego typu, lecz zgniatająca wszystko razem śmieciarka). Dopytywania mojej mamy skończyły się niechętnym i lakonicznym stwierdzeniem pani po drugiej stronie słuchawki: "proszę zostawić to nam, poradzimy sobie"...

Ogromnym problemem jest tu kwestia odpowiedzialności producentów. Ta jest bowiem ŻADNA. Mogą oni produkować słoiki z nieodklejalnymi niemal etykietami, wymyślne puszki, aerozole i opakowania z mieszanych surowców (Wam też zdarzało się kupić np. krem, który miał: folię, tekturowe pudełko, w środku plastikową wkładkę, a dopiero na tym umieszczony był plastikowy słoiczek przykryty dodatkowo aluminiowym wieczkiem /dodam, że mówię o polskiej firmie na Z./). Co później stanie się z tymi opakowaniami, nikogo w Polsce nie obchodzi, chociaż w wielu krajach wystarczyło wprowadzić ustawę, która obliguje producenta do stosownej utylizacji tego, co wchodzi w skład produktu.

Ale wiadomo, są bardziej istotne problemy, którymi musi zająć się rząd. Kolejny pomnik, rocznica, odsłonięcie tablicy, kurtuazyjna wizyta, podnieta tym, kto i co odczytał z ipada. A jak przyfasolą nam karę, zawsze znajdzie się jakiś grosz w kieszeni podatników, żeby ją spłacić.
Priorytety.

Kiedy uschnie ostatnie drzewo
Przestanie śpiewać ostatni ptak
W rzece umrze ostatnia ryba
Ludzie zrozumieją, że nie można jeść pieniędzy
Przysłowie amerykańskich Indian

20 komentarzy:

  1. My za dawnych czasów przy kupowaniu butów daliśmy się naciągnąć na odświeżacz i spray do czyszczenia. Nigdy tego nie użyliśmy, znaleźliśmy teraz podczas pakowania się do przeprowadzki. Chcieliśmy zutylizować jakoś i dzwonimy do firmy z opakowania. Nic nie wiedzą, sprawdzą i oddzwonią, nie dzwonią. Już jesteśmy na nowym mieszkaniu i dalej dręczymy ich z pytaniem co z tym mamy zrobić ;)
    Teoretycznie powinnaś mieć w mieście pojemnik/firmę zajmującą się segregacją elektrośmieci i odpadów niebezpiecznych. Tam takie rzeczy wrzucasz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę poszukać, ale swoją drogą chyba nie ma lepszej metody zniechęcającej do segregowania niż propozycja podróży przez pół miasta z puszką po aerozolu... Swoją drogą ciekawe, co oni z tymi odpadami potem robią, jak się obejrzy zdjęcia dzieciaków w Afryce na hałdach elektrośmieci to aż ciśnie się na usta pytanie skąd się tam wzięły, jeśli teoretycznie zbierane są do utylizacji :/

      Usuń
    2. Ja nie mam daleko i czekam aż mi się uzbiera, dodatkowo prowadzę zbiórkę wśród znajomych i zazwyczaj jak jedziemy to z zapakowaną połową bagażnika ;)
      Jak chcesz wiedzieć co sie dzieje z odpadami to polecam dwa filmy:
      "Żarówkowi ściemniacze" - http://www.youtube.com/watch?v=6rZMrYen8No
      i
      "spisek żarówkowy" - http://www.youtube.com/watch?v=QPPW8KM7eEU

      ale uważaj bo dość mocno ryją banie ;)

      Usuń
    3. Widziałam! Ryją, to prawda. Ale mimo wszystko wolę przykrą świadomość prób manipulacji i programowania sprzętu z góry żeby się zepsuł. Straszne to i dlatego wszystkie wielkie firmy - niezależnie od tego, jak piękny wizerunek starają się sprzedać - będą dla mnie zawsze synonimem bezdusznego myślenia tylko o kasie, rozwoju, ekspansji, za każdą cenę.

      Usuń
  2. Racja: segregacja śmieci w naszym kraju to fikcja. Pracuję w technikum, gdzie jednym z oddziałów jest Ochrona Środowiska i dylematy uświadomionej młodzieży są ogromne. Co prawda u nas w szkole znajduję się pojemniki do segregacji, nawet pojemniki na zużyte baterie i niedziałający sprzęt elektroniczny i uczniowie wrzucający do nich posegregowane odpady mogą czuć się moralnie czyści, ale gdy przyjeżdża po nie 1 (słownie: jedna) śmieciarka i miesza wszystko ze sobą to serce w człowieku zamiera i zadaje sobie jedno pytanie: WTF!!!!!????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śmieciarki nowego typu posiadają w głównej przegrodzie kilka mniejszych komór na sort śmieci (plastik, szkło, itp.). To nie jest tak, że wszystko wpada do jednego. Kierowca otwiera kolejne przegrody zależnie od typu śmieci, jaki jest w konkretnym kontenerze. Info o tym np. tutaj: http://cp.gig.katowice.pl/pdf/segr_odp.pdf
      Oczywiście większość i tak trafia później do sortowni, bo ludzie są niepełnosprytni i ciepają te śmieci jak leci: byle co byle gdzie bez refleksji.

      Usuń
    2. Mam nadzieję, że rzeczywiście część z tych śmieciarek to nowoczesne, wielokomorowe. Natomiast w przypadku domu mojej mamy na stówę przyjeżdża starego typu, bo to właśnie zostało zakomunikowane przez telefon. Myślę, że w takich przypadkach gminom chodzi raczej o wyrobienie lepszej statystyki (że niby mieszkańcy segregują), a co się naprawdę stanie ze śmieciami nikogo nie interesuje.

      Wielokrotnie zgłaszałam, że w lesie nieopodal leżą coraz większe STERTY pralek, odpadów budowlanych itp. I co usłyszałam? Że to w zasadzie teren graniczny między gminami i oni z tym nic nie zrobią...

      Usuń
  3. Ludzie są niechętni do segregacji właśnie dlatego, że w większości śmieci i tak trafiają do jednego wora. Z tego wszystkiego dla mnie najmądrzejsze jest wykorzystywanie opakowań na nowo - butelki po alkoholu są dobre jako świeczniki, z pudełek po ryżu zrobiłam mini pudełeczka na biżuterię, a słoiczek po kremie do twarzy służy mi za przenośne opakowanie na krem do rąk. :-) i ciągle szukam takich pomysłów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, też przerabiam co się da i używam wielokrotnie. Ale części rzeczy trzeba się pozbyć i wkurza mnie, że jest to takie trudne właśnie ze względu na beznadziejne zarządzenie odpadami.

      Usuń
  4. Nieciekawy temat, a właściwie ciekawy, ale osłabiający. Myślę, że trzeba zacząć u żródła, czyli starać się kupować produkty z małą ilością opakowań, abo bez (na przykład na targu). Niestety jest to coraz trudniejsze, a sortowanie śmieci, to tak jak piszesz, mydlenie nam oczu, nie tylko w Polsce. No i odpowiedzialność producentów to też ważna sprawa, w tej dziedzinie długo pewnie jeszcze nic się nie zmieni :-( Starajmy się chociaż minimalnie zmienić nasze myślenie podczas robienia zakupów, może kropelka do kropelki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie segregacja jest oczywista: używasz czegoś, odłóż to potem na miejsce, czyli w przypadku pozostałości po produktach do pojemników na poszczególne odpady lub do kompostu. Jak pomyślę o tym, że tym, co po mnie zostanie będą tony śmieci na wysypisku, które przeżyją mnie trzykrotnie (albo i więcej) to po prostu mi wstyd.

      Ale wielokrotnie spotkałam się z - typowo polskim dla mnie, niestety - myśleniem: nie będę tego robić, bo to i tak nic nie da.

      Usuń
  5. Ech, ja kiedyś zjechałam pół miasta, żeby znaleźć takie wolnostojące pojemniki na segregację odpadów (miałam sporo butelek szklanych w pokoju). W końcu odnalazłam taki punkt pod... tesco. Wchodzę, a tam wszystko powrzucane jak leci. Dlaczego? Ano ktoś przyjechał z jakiejś firmy śmieciarskiej, opróżnił pojemniki, ale postawił je tyłem, to znaczy tak, że nie było widać, od czego jest dany pojemnik. Efekt? Mini wysypisko śmieci. Oczywiście już pomijam to, CO się wyrzuca (to temat chyba w ogóle na oddzielną dyskusję, co też można znaleźć na śmietniku lub obok niego czasem...).
    Coś się chyba musi zmienić w polskiej mentalności, w takiej Finlandii na przykład jest nie do pomyślenia NIE segregowanie, w każdym prawie sklepie są specjalne maszynki, do których wrzuca się puszki, butelki itp. i ma się za to kilka eurocentów mniej przy kasie do płacenia za własne zakupy, ludzie chodzą z własnymi siatkami do sklepu... Kiedy Polacy zaczną łączyć czyn z jego skutkiem, czyli ogromnym zanieczyszczeniem i tym, że śmieci walają nam się, dosłownie, pod nogami?
    Oby szybko!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak niemal 15 lat temu byłam po raz pierwszy w Berlinie to zrobiłam foty pojemników na śmieci - wydawało mi się to niesamowite, że za każdym rogiem jest oddzielny na każdy rodzaj odpadów :D
      Niestety po ponad dekadzie od tej wizyty muszę powiedzieć, że w Warszawie nadal są miejsca, gdzie z chusteczką czy papierkiem po batonie można kilometry przemierzać i żadnego kosza się nie uświadczy (nie mówiąc już o dzielonych na poszczególne rodzaje śmieci).

      Usuń
  6. Zasadniczym problem są koszty...Bardziej się opłaca firmom zajmującym się odpadami segregować śmieci samodzielnie. Bo śmieci, które my posegrujemy oni i tak jeszcze raz muszą sprawdzić. Nie miejcie złudzeń. Nawet jak przyejżdża śmiecierka z odpowiednim podziałem komorowym to i tak te wszystkie śmieci lądują na jednej taśmie na wysypisku. Przynajmniej takie mam informacje od osób z tej branży. Sama oczywiście namiętnie segreguję śmieci, bo dla mnie to kwestia kultury i higieny osobistej. Polska powinna się wzorwać pod tym względem na Niemcach. Na wszelkie opakowania butelkowe /zarówno szklane jak i plastikowe/ powinna być nałożona specjalna opłata zwrotna. Niemcy wyklinają to podniebiosa ;)Zwłaszcza niedouczeni ;) Ale generalnie zmuszeni są respektować tą zasadę albo wyrzucać pieniądze do kosza. Takie podejście plus bardzo rozwinięta informacja o ochronie środowiska już od najmłodszych lat jest moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. może nowa ustawa śmieciowa coś zmieni? u nas wspólnota ma się zdecydować między dwiema opcjami - śmietnik na wszystko za 22zł albo dwa śmietniki - na bioodpady i niesegregowalne za 12 (a segregowane do specjalnych) tylko ciekawe czy ludzie nie będą sobie podrzucać bo im się nie będzie chciało w domu trzymać różnych pojemników.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że coś zmieni chociaż ludzie są nieprzewidywalni - kilka dobrych lat temu w gminie moich rodziców wprowadzono na jakiś czas darmową wywózkę śmieci (dostarczano nawet worki na odpady). Miała to być metoda walki z wyrzucaniem śmieci do lasu. Niestety, okazało się, że części mieszkańców i tak łatwiej jest załadować je na przyczepkę i jechać wywalić w lesie. Paranoja :/

      Usuń
  8. Staram się produkować jak najmniej śmieci, od jakiegoś czasu mi się to udaje, ale ciągle trzeba szukać np. ryżu w dużych opakowaniach, nie w woreczkach, niezapakowanych warzyw czy owoców. To coraz trudniejsze. Czekam tylko kiedy na wiosnę pojawią się targi, tam można znaleźć wszystko "luzem".
    Mieszkałam rok w Anglii i tam wygląda to świetnie, większość osób segreguje bo zabierają wszystko co tydzień z pod domu, luksus:) Niestety mieszkałam z ludźmi, którzy mieli w nosie recykling, beznadziejne przypadki..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też denerwuje np. pakowanie jabłek po cztery sztuki w hipermarketach. Po cholerę to jest? Wkurza mnie, że w Polsce czeka się na moment, kiedy będzie sytuacja podbramkowa ze śmieciami. Dlaczego nie uczyć się od innych, którzy pewne doświadczenia mają już za sobą - w wielu krajach po okresie fascynacji torebkami foliowymi powróciły jednak papierowe (co jest okraszone stosownymi ustawami), a u nas mimo świadomości, że za chwilę będzie z tym olbrzymi problem, nadal nie sięga się po sensowniejsze rozwiązania.

      Usuń
  9. U nas pod blokiem były pojemniki do segregowania śmieci, ale, podobnie jak z historią Twojej Mamy, przyjeżdżała śmieciarka i wszystkie śmieci lądowały razem.
    A co do kremu marki na literę "Z" to doprowadza mnie to do szału już od jakiegoś czasu. Mają kremy bez pudełek, ale jak już niektóre serie zapakują to ilość śmieci zatrważa.

    OdpowiedzUsuń
  10. Faktycznie niektóre rzeczy jest ciężko dopasować od odpowiedniej kategorii w segregacji śmieci. Sama mam czasem tym problem :)

    OdpowiedzUsuń