środa, 9 listopada 2011

Falafle rulZ


Dziś przepis na moje ulubione falafle*: z dużą ilością pietruszki i - jeszcze większą - aromatycznych przypraw. Z niżej podanej ilości składników wychodzi około 30-40 kotlecików. Robię hurtem, bo mielenie surowej ciecierzycy plus smażenie zajmuje trochę czasu, a nie zawsze takowym dysponuję, za to falafle chętnie wciągam niemal zawsze. Nadwyżkę falafli mrożę i wyciągam kiedy potrzebuję szybkiego obiadu :)

Falafle

1 kg ciecierzycy namoczonej przez minimum 12 godzin
3 pęczki natki pietruszki
sól
pieprz
chili
kmin rzymski (zmielony)
kolendra
czosnek
cynamon
olej do smażenia


Namoczoną ciecierzycę (surową) blendujemy lub mielimy w maszynce. Ostatnio odkryłam w szafce u rodziców powojenną, amerykańską (ciężką jak diabli!) maszynkę i okazało się, że radzi sobie z cieciorą dużo lepiej, niż nowoczesne miksery, malaksery i inne elektryczne urządzenia. A przy okazji nie zużywa się prądu i wyrabia bicepsy :) Do ciecierzycy dodajemy również zmieloną natkę pietruszki i DUŻO przypraw. Kluczowy jest kmin rzymski, ale nie należy żałować także kolendry i czosnku (ja daję 5 sporych ząbków). Ostrożnie z cynamonem, żeby nie przytłoczył innych dodatków. Sól i chili stosuję w niewielkiej ilości, ostrości potrawie dodaje pikantny sos pomidorowy. Całość mieszamy i odstawiamy na dwie, trzy godziny żeby ciecierzyca złapała przyprawy. Dopiero po tym czasie wiadomo, czy trzeba jeszcze doprawić masę - smak staje się wyrazisty, a mieszanka wymienionych wyżej przypraw pachnie fantastycznie! Swoje kotlety smażyłam (w czym dzielnie pomagał mi mój P) na oleju z orzechów arachidowych, ale sprawdzi się każdy inny o neutralnym smaku (czyli tym razem stanowcze >nie< dla oliwy). Na patelni powinno być sporo tłuszczu, a ponieważ falafle uwielbiają go wciągać, odsączam kotlety na papierze. 

Do falafli polecam ostry sos pomidorowy: puszkę pomidorów (lub w sezonie 4 pomidory) miksuję z łyżką harissy (BARDZO ostra, arabska pasta z papryczek chili/piri piri), pieprzem, solą czosnkową. Równie dobrze sprawdzi się tu sproszkowane chili, uwielbiam bardzo ostre jedzenie, więc dla mnie im więcej mocy, tym lepiej :)

*falafel - odmieniam analogicznie do polskiego słowa "wafel", czyli: falafla, falaflu, falaflach itp. zgodnie z zasadą poszukiwania dla wyrazów obcojęzycznych wzorców deklinacyjnych /na zasadzie podobieństwa/ wśród ojczystych odpowiedników  :) uff... 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz